My Cat Has Cancer: A Personal Journey

Skontaktuj się z autorem

Kiedy adoptujesz kota, zajmujesz się wszystkimi szczegółami związanymi z opieką nad nowym członkiem rodziny. Nazywasz go, dostajesz specjalną miskę na jedzenie, ustawiasz kuwety i kupujesz drapaki.

A potem zaczynasz poznawać swojego kota. Każdy, kto kiedykolwiek go posiadał, powie ci, że każdy ma swoją niepowtarzalną osobowość, dziwactwa i nawyki.

W miarę upływu lat kot staje się częścią twojego życia. On śpi z tobą, budzi cię z braku jedzenia i wita u drzwi, kiedy wracasz do domu. W miarę upływu czasu ten dokuczliwy głos z tyłu twojego umysłu zaczyna się martwić. Starzeje się. Ile czasu mu zostało? Jak kiedykolwiek wypełnię pustkę, kiedy stracę moje cenne dziecko?

Oto historia mojej osobistej podróży miłości i utraty jednego wyjątkowego kota.

On nas znajdzie

Przyjechał do nas miesiąc po ślubie mojego męża. Przy zakładaniu domu po prostu nie czułam się dobrze, dopóki nie mieliśmy kota.

Odwiedziliśmy miejscowy ratunek, a kiedy patrzyliśmy na klatki i rozmawialiśmy z rodzinami zastępczymi, ten wspaniały, niebieskooki stwór wystawił swoje łapy przez klatkę i miażdżył męża.

Wolontariusz wyciągnął go z klatki i podał mężowi, a kot natychmiast zaczął mruczeć i położył łapy na szyi męża.

Nie trzeba dodawać, że byliśmy zauroczeni.

Born to Love People

Był kotkiem zdziczałej syjamskiej matki. Grupa TNR (powrót pułapki nijakiej) przyprowadziła matkę i dwa kocięta na szczepienia, poddano je sterylizacji i sterylizacji, a następnie wróciły do ​​swojej kolonii kotów. Grupa TNR nacina uszy, aby wskazać, że zostały naprawione.

Ale powiedziano nam, że kiedy nasz kot się obudził, zaczął rozmawiać z wolontariuszami, mrucząc i pocierając klatkę. Ktoś powiedział: „Nie sądzę, żeby ten był zdziczały”.

Nasz mały kotek z karbem dostał drugą szansę i w wieku sześciu miesięcy stał się częścią naszego domu.

Zasłużył na swoją reputację

Czerwona kropka, mieszanka syjamska, spełnił wszystkie cechy osobowości tego rodzaju kota. Był głośny i wymagający, a gdy byliśmy w domu, podążał za nami jak pies. Szybko stało się oczywiste, że był samotny, kiedy zaczął żuć żaluzje naszego mieszkania w ciągu dnia.

Kilka miesięcy później załatwiliśmy mu towarzysza i był o wiele szczęśliwszy.

Za kilka lat przeprowadziliśmy się do domu i wkrótce urodziło się nasze pierwsze dziecko. Jedno z moich najwcześniejszych zdjęć mojego nowego syna pokazuje ciekawego syjamskiego kota węszącego noworodka śpiącego w foteliku samochodowym.

Kilka lat później nasz drugi syn pojawił się na zdjęciu, ale Merlin, nasz syjamski, zajął się tym wszystkim.

Część mojego codziennego życia

Tak naprawdę nigdy nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo są częścią twojego życia i codziennej rutyny, dopóki fakt ich nieuchronnej straty nie wpatruje się w ciebie.

Pozdrawia mnie przy drzwiach, kiedy wchodzę. Mówi do mnie i denerwuje się, gdy czegoś potrzebuje. Jeśli usiądę, podskakuje mi na kolana i głowa mnie uderza.

Kiedy kładę się spać w nocy, muszę tylko wyciągnąć rękę, aby poczuć jego ciepłe ciało i wibracje jego mruczenia.

Jego obecność jest duża. Chociaż mam inne zwierzaki, Merlin jest inny. On jest wyjątkowy.

Diagnoza

W wieku szesnastu lat zawsze zapada ci w pamięć, że masz czas na pożyczenie swojego zwierzaka. To natura posiadania starych zwierząt domowych i część tego procesu. Ale to nie sprawia, że ​​szok związany z tym wydarzeniem jest łatwiejszy do zniesienia.

Zauważyłem, że jego brzuch był spuchnięty, ale z początku przypisywałem mu przejadanie się. Nagle uderzyło mnie, gdy na niego patrzyłem, że krągłość, którą widziałem, nie była gruba, ale płynna, jak inny kot, który zmarł na raka wątroby z przerzutami.

Zadzwoniłam do naszego weterynarza i natychmiast go przyjęłam.

Weterynarz potwierdził moje najgorsze podejrzenia; płyn w brzuchu najprawdopodobniej równa się rakowi u kota w jego wieku.

Moment, kiedy wszystko wydaje się zbyt realne

Wymienił opcje diagnozy i powiedział, że ultradźwięki byłyby prawdopodobnie najlepszą opcją, aby zobaczyć, co dzieje się na brzuchu.

Zaprosił mnie z powrotem do sali USG ze swoim asystentem, aby obserwował procedury. Kiedy pocierałem głowę Merlina, zeskanowali jego brzuch i podnieśli narządy wewnętrzne na ekranie. Weterynarz natychmiast zobaczył „ciała obce”, które nie były rozpoznawane jako narządy.

Guzy Rak.

W tym momencie poczułem, że nie jestem w ciele, ale jestem zawieszony. Oglądanie.

Radio grało gdzieś w tle i usłyszałem, że „True Colours” Phila Collinsa zaczęły grać i było za dużo. Łzy popłynęły mi po twarzy.

Nie płakałam ani nie szlochałam. To przyjdzie później. Ale poczułem we mnie smutek skądś głęboko i ukryty.

The Waiting Game

Na razie wciąż je. On wciąż mówi. Nadal robi zwykłe rzeczy.

Ostatniej nocy wyciągnąłem rękę, a jego ciało było tam, a on mruczał. I płakałem.

Możemy wybrać dla niego środki zapewniające komfort. Mogą spuścić dostępny płyn z jego brzucha.

Dowiemy się, kiedy nadejdzie czas. A może my?

Byłem wcześniej na tej drodze z innymi zwierzętami. Ale ten jest inny. Ten jest bardziej osobisty i bardziej bolesny.

Naprawdę nie wiem, jak długo on ma. To mogą być dni. To mogą być tygodnie. To nie jest długo

Mój żal

Wiem, że na świecie dzieją się okropne rzeczy. Ludzie chorują na raka. Dzieci chorują na raka. Ludzie głodują. Ludzie żyją na ulicy. Ludzie umierają na choroby, którym można zapobiec.

Ale żal i żałoba są osobistymi doświadczeniami. Każde doświadczenie żałoby jest zarówno samolubne, jak i konieczne.

To jest mój osobisty smutek. To jest mój żal.

Będę tęsknić za tym kotem.

Aktualizacja

17 marca 2014 r

Mój słodki Merlin zmarł dziś po południu w moich ramionach. To był słodko-gorzki moment, ale cieszę się, że mogłem tam być podczas jego ostatnich chwil.

Tagi:  Konie Zwierzęta egzotyczne Farm-Animals-As-Pets