Jak sprawić, by psy zachowywały się w samochodzie

Skontaktuj się z autorem

Ustawienie psa w samochodzie może być bardzo trudne. Choć może się to wydawać proste, nic nie jest. Oto niektóre techniki, które są bezbolesne i mogą pomóc Twojemu psu zachowywać się lepiej.

Wskazówki dotyczące podróżowania z psami

Oprócz śpiewu wyjących małp odkryłem, że te inne rzeczy działały dla nas naprawdę dobrze!

  • Zawsze przerywaj podróż samochodem w celu przerw, aby wyprowadzić psy i wyprowadzić je na spacer - jest to również dobre dla kierowcy. Co najwyżej, idź godzinę i zatrzymaj się, zrób sobie pętlę, pozwól im nocować i napić się wody - NAJBARDZIEJ pies powinien podróżować w tym samym czasie jest zalecany po 4 godzinach, ale pomyśl, że może to popychać go dla dużych lub aktywnych psów
  • Karmienie psa jest bezpieczniejsze, szczególnie jeśli pies jest mniejszy. Chroni także psa bardziej w razie wypadku. To oczywiście również uniemożliwia wspomnianemu psu usiąść na przednim siedzeniu samochodu i przejąć prowadzenie. Nigdy nie radziłbym podróżować w samochodzie samemu z JAKIMKOLWIEK luźnym psem - przynajmniej brama z tyłu powinna oddzielić je od ciebie
  • Pamiętaj, aby zabrać ze sobą wodę, smakołyki, jedzenie i torebki. Upewnij się, że Twój pies ma obrożę, metki i smycz. W dziwnym przypadku, gdy Twój pies obluzuje się w obcym miejscu, chcesz mieć obrożę i znaczek na nim
  • Jeśli Twój pies od samego początku niepokoi się podróżowaniem, zacznij powoli i wyruszaj na małe wycieczki. Nagradzaj psa za spokojne zachowanie i dobre zachowanie w samochodzie
  • Butelki z napojami dla psów przymocowane do skrzynek są świetne - jeśli pies nie chce z nich pić, zastosuj odrobinę miodu, a on to zrozumie! Zawsze upewnij się, że dasz psu dużo wody
  • Psy nie powinny być pozostawione w samochodach przez dłuższy czas, jeśli temperatura na zewnątrz wynosi ponad 60 stopni - powinieneś zostawić okna ze wszystkich stron na kilka cali, aby umożliwić przepływ powietrza, ale ponownie, jeśli temperatura przekracza 60, wnętrze temperatura samochodu gwałtownie wzrasta. Jeśli robimy zakupy latem - a nawet zimą - zwykle jeden z nas spaceruje z psami i innymi sklepami i się wymienia. Siadamy również na zewnątrz i jemy z naszymi psami przy sprzyjającej pogodzie, zamiast zostawiać je w samochodzie
  • W przypadku małych psów zaleca się stosowanie uprzęży lub pasa bezpieczeństwa w przypadku nagłego hamowania. Mamy przyjaciół, którzy mieli chihuahua na tylnym siedzeniu, a kiedy zdarzył się wypadek, został ranny po prostu dlatego, że został wyrzucony w całym samochodzie
  • Umieść zabawki do żucia lub ulubione zabawki w skrzynkach lub w tylnej części samochodu z bramą, jeśli pies wydaje się z nimi bardziej zadowolony
  • Pamiętaj, że niektóre psy mają problemy z chorobą lokomocyjną i upewnij się, że nie karmisz go przez kilka godzin przed podróżą, jeśli jest to problem

Zachowanie psów w samochodzie - moje doświadczenie

Do niedawna nie sądziłem, że mieliśmy problem z żadnym z naszych psów jeżdżących samochodami! Nie zrobiliśmy tego w zauważalny sposób aż do ostatnich 5 lub 6 miesięcy. Jednak z perspektywy czasu myślę o tym, podejrzewam, że był tam cały czas, ale z jakiegoś powodu nie wyszedł na pierwszy plan, dopóki nie straciliśmy drugiego psa. Potem stało się jasne, że tak naprawdę mieliśmy problem, który musiałem znaleźć w poszukiwaniu rozwiązania - i szybko!

Pozwól, że wyjaśnię - mamy malamutów, a czasem w ich wrodzonym uporze może być nieco spóźnione, że zdajesz sobie sprawę z tego, „Houston, mamy problem”. Denaya jest naszym starszym malamutem i do maja tego roku mieliśmy kolejnego malamuta, który był mężczyzną i był kilka lat starszy od Denayi. Pozwólcie, że wszystko to poprzedzę faktem, że ta rasa psów ma odejść - uwielbiają jeździć samochodami, ponieważ oznacza to, że muszą to zrobić - idź! Zauważyłem, że ilekroć je ładowaliśmy, żeby gdzieś jechać, gdy było ich dwóch, robili malamute „jodełkę” lub „śpiewając”, jak mi się wydaje, ale nigdy nie było tak źle!

Odkąd Kodi umarła, stało się tak źle! Stopniowo w ciągu kilku miesięcy Denaya zaczęła nie kiwać się, nie śpiewać malamute, ale to, co lubię nazywać Krzyczącym Wyjącym Małpą - z tyłu SUV-a. Bez względu na to, co próbowaliśmy, nie przyniosło to rezultatu i po prostu było coraz gorzej, a nie lepiej.

Na początku myśleliśmy, że to jakiś niepokój separacyjny od Kodi (może tak być, ale niestety nie mówi o swoich problemach). Nigdy nie było tak, jakby nie chciała iść ani się nie przejmować! Najpierw wyszła z bloków. Zawieziemy ją na smyczy i zabierzemy na zewnątrz do samochodu, gdzie ona rzuci się na plecy jak wysportowany pies. Zaczęła trochę jęczeć (cicho), kiedy załadowaliśmy Griffina do naszego szczeniaka po tym, jak przywieźliśmy go do domu - ale zrobiła to jeszcze zanim mieliśmy Griffa, więc nie mogłam tak naprawdę ustalić żadnej korelacji - jak w „Jestem taki zazdrosny'.

Gdy tylko zaczniemy wycofywać się z podjazdu, zacznie się. Bez względu na to, czy obchodziliśmy blok, czy odbywaliśmy 4-godzinny wypad z mnóstwem przystanków, nic jej nie powstrzymało. To nie było trochę marudzenie, które można zignorować albo zagłuszyć, włączając radio. To była matka wszystkich skrzeczących - rozdzierających oktawę górnych uszu, które poważnie sprawiły, że pomyślałem o poproszeniu Boba, by zatrzymał się więcej niż raz i wyrzucił „mamę z pociągu”. Ale jak to naprawić?

Teraz, kiedy zaczęła ten okropny nawyk, próbowaliśmy wszystkiego, o czym moglibyśmy pomyśleć - szukałem w Internecie; Czytam i ponownie czytam książki o psach. Zasadniczo wymyśliłem kilka sztuczek, które wymienię poniżej, ale jedna istotna cecha wyróżniała się spośród wszystkich moich badań - jeśli nie możesz zerwać z tym nawykiem, równie dobrze możesz o nim zapomnieć, ponieważ stanie się on trwałym elementem tego osobowość psa i jedynym sposobem na to byłoby uspokojenie. Żartujesz sobie ze mnie, pomyślałem sobie. Na dzień zakupów w Bend będę za każdym razem musiał odurzyć psa? Śmieszny!

Problem najwyraźniej nie pojawił się w rzeczywistości, ponieważ ona to uwielbia. Problem zaczął się po uruchomieniu silnika lub rozpoczęciu ruchu. Była uratowanym / wykorzystywanym psem, więc nie mam pojęcia, czy coś wywołało tę reakcję, czy coś uświadomiło ją, gdy Kodi umarła i zostawiła ją za sobą. Prawdę mówiąc, zawsze wydawała się wystarczająco dobrze dostosowana do wielu rzeczy i zawsze była alfą - więc znowu nie ma sensu! Jednak powód, dla którego nagle nie wydawał się już tak ważny, ale sposób na to, by przestał być konieczny!

Rzeczy, które próbowałem

Na podstawie moich badań i zebrania wszelkiego rodzaju pomocnych wskazówek wypróbowałem wszystkie te rzeczy - mogę się nie przydać - w rzeczywistości uważam, że skrzeczenie przybrało na sile!

Rzeczy, które starałem się skłonić do zachowania

  • Dając psu zabawkę do żucia, która pozwoli jej usunąć niepokój z kości lub zabawki
  • Podawanie jej gryzącej przekąski, żeby nie była zajęta jedzeniem tego
  • Umieszczenie jej we własnej skrzyni, aby poczuła się bardziej bezpiecznie
  • Mówiąc do niej w uspokajający sposób
  • Włączanie radia
  • Włączanie radia naprawdę głośno
  • Otwieranie okien
  • Mówi jej „nie” bardzo autorytatywnym głosem
  • Czasami zatrzymywała się, żeby zobaczyć, czy musi iść do łazienki (około 1000 razy), ale nigdy nie był to spójny wskaźnik
  • Wycie z nią (niezupełnie)
  • Postanowiłem, że nigdy w życiu nie będę już z nią w samochodzie (tylko żartuję)!

Najciekawsze jest to, że mały Gryf nie przylgnął do tego zachowania, jak sądzę, że większość malamutów i zacznie kiwanie własną melodią! Po prostu leżał w swojej skrzyni i był całkowicie cichy, gryząc swoje zabawki lub kość. Jest całkowicie w domu, jeździ samochodem i nigdy nie jest szczęśliwszy niż wtedy, gdy gdzieś z nami jedzie - chociaż Naya też, dopóki coś nie wywołało w niej tego niepokojącego zachowania.

Szczególnie interesujący jest jednak fakt, że kiedy samochód jest zaparkowany, gdy gdzieś wpadamy i wychodzimy, natychmiastowa cisza. Wnioskuję z tego, że ona już się nie porusza, więc przypuszczam, że nie jest już zestresowana. Warto również zauważyć, że gdziekolwiek wyjdziemy poza samochód, nie ma stresu. Jest z nami całkowicie swobodnie i robi rzeczy w nowych lub starych środowiskach. Więc to musi być samochód lub jazda!

Dlaczego po prostu nie opuścisz domu psa?

Interesujący punkt - w rzeczywistości wielu naszych przyjaciół, którzy jeździli z bestią, zadało nam to samo pytanie! Doradziłem im, że w przyszłości dobrym pomysłem może być prowadzenie własnego samochodu, ponieważ „rzucić” po prostu nie ma tego w moim słowniku. Również odurzenie psa nie wydaje się odpowiednią odpowiedzią na rozwiązanie problemu. Chciałem tylko dojść do sedna i jakoś sprawić, by działał dla wszystkich, ale głównie dla Denayi.

Zacząłem myśleć trochę wstecz i pamiętam dziką jazdę ze Wschodniego Waszyngtonu do Zachodniego Waszyngtonu po tym, jak zabraliśmy ją z grupy ratowniczej z malamuty, że zachowywała się trochę nieobliczalnie w samochodzie. Była z tyłu naszego Subaru i wtedy nie mieliśmy bramy. Szybko stało się jasne, że nie jest zadowolona z powrotu z jakiegokolwiek powodu lub w dowolnym momencie. Zaczęła bardzo ostrożnie czołgać się po załadowanym po brzegi samochodzie, aby dostać się na tylne siedzenie, aby być blisko nas. Niejasno pamiętałem też, że pojawił się element paniki, gdy wszystkie okna były zwinięte.

Kiedy się przeprowadziliśmy, zacząłem przypominać sobie moją fatalną jazdę z zachodniego Waszyngtonu do środkowego Oregonu. Otrzymałem zniechęcającą odpowiedzialność za podróżowanie z dwoma malamutami w Subaru, podczas gdy mój przyjaciel jechał za mną. W samochodzie nie zmieściłaby się skrzynia dla żadnego z psów, więc Kodi była z tyłu z bramą, a Denaya jechała na tylnym siedzeniu w otwartej połowie skrzyni. Wszystko było w porządku, jakoś zapomniałem o oknach i w upale zwinąłem wszystkie okna, aby włączyć klimatyzator.

Na szczycie Mt. Kaptur, jadąc mniej więcej 55 lat, spojrzałem w lusterko wsteczne, by spojrzeć na dwa dręczące mnie oczy malamute - nie tylko była W GÓRĘ, ale wchodziła na przednie siedzenie, czy mi się podobało, czy nie. To, jak skończyło się to, że nie wjechałem w nadjeżdżający ruch, gdy walczyłem z psem łokciem podczas jazdy jedną zakrętem, jest poza mną! Nigdy nie widziałem takiej paniki - w niej ani we mnie! Wydaje mi się, że podczas tego małego odcinka doznałem niewielkiego wylewu i musiałem zjechać na pobocze i rozpłakać się, aby wrócić do zadania, jakim jest jazda! Moja dziewczyna nie była w lepszej formie! Pamiętałem jednak, że pies miał problem z podniesionymi oknami (trochę z opóźnieniem), a kiedy upewniłem się, że przez resztę podróży ma powietrze, wszystko było w porządku. Zdecydowałem też tam i wtedy - nigdy więcej - żadnych luźnych psów (zwłaszcza malamute) w samochodzie, w którym jestem!

Jak naprawiłem problem

Po wielu mamrotaniach i pomrukach dla wszystkich, których znałem o tym ciągłym dylemacie z Denayą i chóru wycie małp, który pogarszał się z dnia na dzień, wspomniałem o tym mojej matce. Mówiłem jej, jak źle się czułem, ponieważ zaczynaliśmy skłaniać się do zostawiania jej w domu za każdym razem, gdy zastanawialiśmy się, co czeka nas, jeśli wsadzimy ją do samochodu! Mimo że uwielbiamy tego psa, zaczynało mu się bardzo denerwować, nie wspominając już o uszach, aby ciągle mieć z tym do czynienia.

Następnym razem, gdy z nią rozmawiałem (moja matka, a nie Denaya), powiedziała, że ​​sama poszła do sklepu zoologicznego, aby zdobyć jedzenie dla swojego psa, i postanowiła po prostu zapytać o to jednego ze sprzedawców. Dziewczyna, która pomogła jej, powiedziała coś o tym, że śpiewanie malamutów jest „normalne” - po czym moja mama postanowiła dać jej do zrozumienia, że ​​jest to coś więcej niż „normalne” i że szybko zbliżam się do końca mojego uwięzi, ponieważ ja nie mógł rozwiązać tajemnicy. Dziewczyna była taka słodka i zaprowadziła moją mamę do wielu książek itp. I przelali te książki szkoleniowe, aby sprawdzić, czy mogą wymyślić rozwiązanie, którego mógłbym użyć! Teraz całą siłą zwierzaka szukałem odpowiedzi.

Cóż, moja mama zadzwoniła do mnie później i wyjaśniła, dokąd poszła i nie miała zbyt wiele do zgłoszenia, ale dziewczyna przedstawiła jedną sugestię; może powinienem spróbować. Zasugerowała, żebym wziął ze sobą do samochodu małą butelkę do tryskania, a jeśli ona zacznie wycie, po prostu trochę ją obsikuje i zobaczy, czy to nie ograniczy zachowania. Zasugerowała cytrusy (wielu trenerów psów stosuje to jako środek odstraszający dla zachowań w klasie), ale moja mama i ja zgodziliśmy się, że prawdopodobnie nie byłby to świetny pomysł spryskiwania cytrusów całym samochodem i psem.

Będąc cudownym mężem, jakim jest, kiedy zapytałem Boba, czy mógłbym spróbować tej nowej techniki i czy mógł znieść ją przez godzinę jazdy, zgodził się spróbować. Następnego dnia zakupów musieliśmy wyruszyć, załadowaliśmy psy i nawet nie udało nam się wyjść z podjazdu, zanim ona podkręciła go o krok. Bardzo spokojnie dałem jej szansę z butelki z rozpylaczem i powiedziałem „nie” - martwa cisza. Kilka minut później nastąpiła kolejna próba uderzenia w wysokie „C” - tryskanie i „nie” - i cisza. Chciałem krzyknąć: „Żartujesz sobie ze mnie - tyle wystarczyło?” ale czasami musisz po prostu iść z tym, co dostajesz. Nie mogę uwierzyć, że to mogło być takie proste!

Kilka tygodni później mogę zaświadczyć, że nadal działa! Na początku martwiłem się, że to błysk na patelni - zastanawiała się nad tym przez jakiś czas, a potem zamierzała się do mnie odegrać i jeszcze bardziej zwiększyć decybele - ale okazało się to skuteczne za każdym razem . Ona sama nie jest psem wodnym i nie jest pewna, czy jest to woda, czy tylko „zniewaga” bycia tryskaną małym strumieniem wody, ale natychmiast ją wyłącza.

W rzeczywistości już nawet nie krzyczy ani nie krzyczy - po prostu zaczyna coś mruczeć i narzekać na siebie (myślę, że nazywa mnie przekleństwem przekleństw). Nigdy nie przechodzi w pełne vibrato swojej rutyny. Uspokaja się i może trochę dyszy, ale nasze przejażdżki są teraz ciche i znośne. Mogę sobie tylko wyobrazić małego Griffina w jego skrzyni, myślącego „dobry żal - już czas - może teraz mogę się przespać!”. Myślę też, że częścią tego jest pomysł, że woda płynie „skądś”, a nie ode mnie - środowisko skarci ją za swoje zachowanie, ale mogę się mylić w tej kwestii! Jedyne, na czym mi zależy, to cisza i świadomość, że mogę znów zabrać ją ze sobą i nie sprawić, by zmieniło się to w ból głowy.

Nawiasem mówiąc, dziękuję mojej mamie za to, że poszedł o krok dalej i odkrył informacje! We wszystkich moich odczytach nigdy nie spotkałem czegoś tak prostego, jak używanie w samochodzie tryskającej butelki. Nie sądzę jednak, żeby dobrze mi to zrobiło na górze, ponieważ brakowało mi trzeciej ręki!

Szkolenie w skrzyni w samochodzie

Psy przyjazne podróżowaniu

Tagi:  Ptaki Zwierzęta egzotyczne Ask-A-Vet