Australijski pies pasterski: wskazówki, sztuczki i porady dotyczące szkolenia, jak wyszkolić szalonego pieska na dobrego chłopca

Wprowadzenie do My Heeler

Przede wszystkim napisałem artykuł o moim ACD zatytułowany Australijskie psy pasterskie: te małe gryzaki doprowadzą cię do szału w 2014 roku. To było sześć lat temu. Yusuke jest już dorosłym psem i jednym z najlepszych, jakich kiedykolwiek znałem. Po moim pierwszym artykule otrzymałem dużą falę pytań i zapytań o to, jak przebiegał mój trening z nim, więc chciałem napisać kolejny artykuł, aby odpowiedzieć na wiele typowych pytań, które otrzymywałem przez lata.

Yusuke jest teraz szczęśliwym, sześcioletnim psem. Mój mąż i ja właśnie świętowaliśmy jego urodziny 26 kwietnia 2020 roku. Mieszkał w trzech różnych stanach, sześciu różnych domach, aw 2016 roku dostał siostrzyczkę o imieniu Ginger (zdjęcie poniżej). Dodanie drugiego psa do naszej rodziny było zupełnie inną historią, którą będę musiał zapisać na inny artykuł. Jest dobrze przystosowanym psem o (przeważnie) dobrym zachowaniu i zasługuję na to dzięki jego stałemu szkoleniu, a także wspaniałemu, zorganizowanemu psiemu przedszkolu, do którego uczęszczał w „The Howliday Inn”, kiedy mieszkaliśmy w Missouri.

Często zadawane pytania szkoleniowe

Poniżej znajdują się pytania, które często otrzymuję e-mailem, jeśli chodzi o trudności i szkolenie z Australian Cattle Dogs/Queensland Heelers. Żeby było jasne, nie wymyślam tych pytań, każde z nich to jedno, które otrzymywałem pocztą elektroniczną przez lata.

P: Wydaje mi się, że mój heeler bardzo łatwo nudzi się swoimi zabawkami. Co zrobiłeś, aby z tym walczyć? Jakieś rady, co robić?

A: Yusuke również nudził się przez cały czas swoimi zabawkami. Zasadniczo obracaliśmy zabawki w kółko każdego dnia, przez cały dzień. Dodatkowo co kilka tygodni kupowaliśmy mu nowe zabawki, aby podtrzymać iskrę życia (i ponieważ był dobry w ich niszczeniu). Wiem, że to brzmi jak ból, ale naprawdę fajnie było patrzeć, jak Yusuke ogarnia go podekscytowanie za każdym razem, gdy widzi nową zabawkę. To było jak twarz dziecka w świąteczny poranek za każdym razem, gdy przynosiliśmy jakąś, której nie widział od jakiegoś czasu, albo kupowaliśmy mu nowiutką. Musieliśmy go też nauczyć aportować, nie rozumiał tego przez dłuższy czas, kiedy zaczynaliśmy.

Psy Heeler również lubią być zajęte zajęciami umysłowymi, więc nawet jeśli pewnego dnia nie możesz zapewnić im tak dużego treningu fizycznego jak zwykle, Heeler również lubi pracować umysłem za pomocą sztuczek / gier. Jest ich wiele na Amazon i innych stronach internetowych dla psów. Yusuke uwielbia, kiedy chowam jego smakołyki w innym pokoju, a potem mówię mu, żeby je znalazł. To oczywiście wymagało trochę treningu. Nauczyłem go, żeby był pierwszy. Potem zostawał, podczas gdy ja chowałem smakołyk i łamał jego polecenie „zostań”, gdy mówiłem „znajdź”.

P: Mój pies pasterski nie znosi smakołyków. Jak go wyszkoliłeś bez umiejętności używania smakołyków?

Odp.: Yusuke również nienawidził wszelkich smakołyków jako szczeniak. Próbowałam nauczyć go sztuczek i podawać smakołyk, a on wypluwał go i po prostu odchodził. Odkryłem, że używanie jego karmy dla psów faktycznie działało lepiej. Dałbym mu jeden mały kamyk na raz zamiast smakołyku. Było to również miłe, ponieważ mój pies nie dostawał dodatkowych kalorii, które są w smakołykach - po prostu dostawał trochę więcej karmy dla psów. I po jednym kamyku na raz, nie jest to raczej „smakołyk”, ale dla niego to było i tylko to się liczyło. Gdybym nie robił karmy dla psów, po prostu chwaliłbym go do tego stopnia, że ​​​​prawie czułem, że przesadzam DUŻO, DUŻO terminologii typu „dobry chłopiec”, „najlepszy piesek” i „yayyyyy” w radosnym, śpiewnym głosie.Zjadł to! Nawet bardziej niż „smakołyki dla psów”.

PS Yusuke nadal nienawidzi wszelkich twardych lub chrupiących smakołyków. Jest „snobem”, który lubi tylko miękkie smakołyki!

P: Czy mogę wypuścić psa z klatki, kiedy skomle? Jak poradziłeś sobie z jego jęczeniem podczas treningu ze skrzynią?

Odp .: Jeśli chodzi o jęczenie, nigdy nie wyciągnąłem go z klatki, GDY jęczał. Jeśli to zrobisz, zacznie się uczyć, że skomlenie = wydostanie się ze skrzyni. Bywały dni, że jęczał przez 20 minut bez przerwy i trudno było przez to przejść, ale gdy tylko się zatrzymał, wypuszczałem go, zanim znowu zaczął. Czasami musiałem dać mu szybką „nie naganę”, podczas gdy on jęczał, a potem wracałem do ignorowania go. Pamiętaj, że KAŻDA uwaga, jaką otrzymuje podczas jęczenia (pozytywna lub negatywna), jest nadal uwagą skierowaną do niego/niej. To zadziałało - nauczył się, że skomlenie nigdy nie wyciągało go z klatki i nie robił tego, odkąd skończył kilka miesięcy.

Zacząłem od małych rzeczy — najpierw postawiłem klatkę w pokoju, aby mógł się przyzwyczaić i pozwolić mu wąchać / chodzić i badać ją trochę na własną rękę. Potem przyszła prawdziwa praca. Wkładałem go do skrzyni, gdy byłem w domu (nie kiedy wychodziłem) i zostawiałem go na 30 sekund, 2 minuty, 5 minut itd., i budowałem przez długi czas. Potem zrobiłem to samo, wychodząc z domu i trzymając go w klatce przez bardzo krótkie, a potem dłuższe przerwy. Poza tym nigdy nie robiłem wielkiej sprawy z wydostania się ze skrzyni — po prostu od niechcenia go puszczałem, czasem nawet mijając najpierw jego skrzynię, a potem wracałem. Pomogło to w utrzymaniu podniecenia podczas ich wypuszczania. Nie chciałem, żeby myślał, że wypuszczenie go było dobrą częścią jego treningu w klatce.

Yusuke naprawdę UWIELBIA swoją klatkę jako dorosły pies. To jego bezpieczne miejsce, do którego udaje się zawsze, gdy chce odpocząć lub się boi (niestety nie znosi burz i fajerwerków).Poza tym drzwiczki tej skrzyni pozostają otwarte przez cały czas, chyba że uczyliśmy go, jak się do nich przyzwyczaić, lub umieszczaliśmy go w nich po tym, jak zaczął się zbliżać do swojej skrzyni, a my wychodziliśmy z domu.

P: A co z nauką korzystania z nocnika? Jak wypuściłeś go na noc, kiedy jęczy, żeby go wypuścić?

Odp .: Podczas nauki korzystania z nocnika ustawiłem sobie alarmy na całą noc, abym mógł obudzić się przed nim i wypuścić go, ZANIM zacznie jęczeć. Przeczytałem kilka rad, które mówiły: „Większość psów może trzymać pęcherz przez liczbę miesięcy, które mają + 1” i to było bardzo trafne w przypadku Yusuke. Tak więc posiadanie ich tak młodych (co, znowu, nie powinno być szczeniakiem przed ósmym tygodniem, ale wiem też, że w każdej sytuacji są okoliczności - tak jak wtedy, gdy mamy Yusuke) sprawia, że ​​jest to naprawdę trudne, ponieważ potrzebują wypuszczenia wtedy dość często — ale ostatecznie było warto!!

P: Jak oddzieliłeś psa od siebie bez umieszczania go w klatce? Nie chcę, żeby kojarzył swoją skrzynię z „karą”.

O: To bardzo mądre. Nie chciałem też, aby mój pies myślał, że jego klatka to złe miejsce. Nie sugerowałabym oddzielania go od ciebie w jego klatce, ponieważ chcesz, aby było to miejsce, w którym czuje się bezpiecznie. A szpilki nie lubią być z tobą rozłączone (chyba że to ich wybór).

Właściwie w części mojego domu miałam bramkę dla dziecka i umieściłabym go za nią, aby oddzielić go od mojego męża i ode mnie jako małą karę po tym, jak nas gryzie / piętuje. Nigdy nie rozdzielałem go na długo — wystarczyło, by zdał sobie sprawę, że jego działanie uzasadnia tę separację (zwykle minuta lub dwie szczyty). Jeśli będziesz go trzymał zbyt długo w separacji, prawdopodobnie zacznie jęczeć, a potem napotkasz problem zwrócenia mu uwagi, gdy znów jęczy.

P: Jak, do jasnej cholery, sprawiłeś, że przestał cię deptać? Moje kostki krwawią i jestem u kresu sił!

Odp .: Mój pies pasterski przestał gryźć mojego męża i mnie w kostki, gdy miał około 6 miesięcy (i nawet DZIEŃ wcześniej). Mógł ugryźć mojego męża lub mnie raz lub dwa razy, ale tak naprawdę jedyną rzeczą, która przerwała jego „chodzenie” po nas, była konsekwentna korekta (i ta sama korekta za każdym razem), a także czasami oddzielanie go od nas na bardzo krótkim czasie po popełnieniu przestępstwa.

Nie reagowaliśmy, kiedy gryzł, co było bardzo trudne, pstrykaliśmy palcami przy jego uchu i surowo mówiliśmy „nie” za każdym razem, gdy nas ugryzł. I mam na myśli KAŻDY POJEDYNCZY CZAS w ciągu 0,5 sekundy od tego zdarzenia. Musisz go poprawiać, gdy jest na gorącym uczynku, bo inaczej nie będzie wiedział, za co go poprawiasz i może przypadkowo skojarzyć karę z tobą, a nie z działaniem. Obcasy to „psy na rzepy”, więc oddzielenie od ciebie jest dla nich surową karą. Nienawidzę tego mówić, ale trzymanie się tych poprawek będzie najlepszym rozwiązaniem.

Jeśli tak będzie dalej, sugerowałbym znalezienie trenera psów, który ma doświadczenie z obcasami – zdecydowanie nie są one podobne do innych ras psów, więc znalezienie kogoś, kto miał z nimi do czynienia, będzie najlepsze.

P: Czy żałujesz, że dostałeś obcasa?

O: Krótka odpowiedź: nie za milion lat. Kiedy mój obcas był na poziomie trzech do czterech miesięcy, miałem chwilę lub dwie, w których bałem się, że mój mąż i ja byliśmy trochę ponad naszymi głowami, aby kupić go na szczeniaka tylko dlatego, że był taki szalony i ugryzł nas TAK mocno i tak bardzo i... cóż, był szalony, z braku lepszego słowa. Ale po czasie złagodniał (trochę haha) i jest naprawdę jednym z najlepszych psów, jakie kiedykolwiek znałem. Tak, są bardziej pracowite niż inne psy, ale są tak niesamowicie inteligentne, energiczne, pełne życia/miłości, mają takie głupkowate osobowości i są niesamowicie lojalne.

Ćwiczenia są zdecydowanie kluczowe, a także sprawienie, by poczuły, że są częścią twojego życia. Brzmi to zabawnie, ale mój heeler dosłownie uwielbia robić to, co robię.Chce być tego częścią w taki sam sposób, jak młodsze rodzeństwo lub dziecko. Nawet jeśli jestem na zewnątrz, wykonując prace w ogrodzie, on po prostu chce być tam ze mną, kiedy to robię. Albo jeszcze lepiej, nigdy nie widziałem go szczęśliwszego niż wtedy, gdy idziemy na piesze wycieczki z rodziną.

P: Jaki trening przeprowadziłeś ze swoim psem, który Twoim zdaniem wywarł największy wpływ?

Odp .: Jeden, sumienny trening nocnika. Po drugie, trening w klatce. Po trzecie, zabrzmi to dziwnie, ale jedną z najlepszych rzeczy, które zrobiłem z Yusuke, był właściwie wypadek. Dopiero po latach zdawałem sobie sprawę, że to zrobiłem, ale zanim o coś zapytałem lub coś zrobiłem, zawsze mówiłem „W porządku”, zanim zacząłem zdanie. Nie miało to żadnego znaczenia/celu – po prostu mam dziwny nawyk.

– Dobra, co na obiad?
– W porządku, wyjdźmy na zewnątrz.
– W porządku, wystarczy.
– W porządku, jesteś gotowy do spania?

Tagi:  Gady i płazy Króliki Koty